czwartek, 14 listopada 2013

INSTRUMENT TWÓRCY


Witajcie kochani;

Jestem w Polsce już kilka dni, zdążyłem spotkać się z bliskimi mi osobami, serdecznymi przyjaciółmi i  z rożnymi ludźmi. To co zauważyłem już wcześniej,
teraz jest wyraźniejsze. O co chodzi? Za każdym razem , kiedy  wyjeżdżam do Puszczy Amazońskiej, na "dietowanie", mówię ludziom, że to co dla nich jest święte, lub te zasady, normy lub cokolwiek, co wyznacza jego status społeczny, jego przynależność do jakieś grupy „ą” „ę” , czy to co wyznacza jego sławę, czy popularność, w Amazonii może okazać się, że dla tamtych ludzi jest to bez znaczenia, tym bardziej, dla małp, węży, ptaków, roślin, itd. To co dało mu pewność, bezpieczeństwo, hierarchię, może runąć jak zamek z kart. 

Wtedy na początku przejawia się strach, który po krótkim czasie zmienia się w agresję, później w bezradność, potem w frustrację i na końcu człowiek pada i poddaje się, bo nie ma sensu dalej walczyć z własnymi myślami czy własnym umysłem. Pomału zaczyna się poznawać, rzeczywiście taki jaki On jest.

Dlaczego to piszę? Bo w tej rzeczywistości krajów cywilizowanych, kulturalnych, rozwiniętych, ludzie są bardziej zagubieni, pełni strachów, a szczęście chcą czerpać z pieniędzy i materii (Oczywiście nie wszyscy). Nie są w stanie cieszyć się niczym, tym bardziej z tego że żyją, że mają rodzinę, przyjaciół. Bo to nie materia. Wiadomo, że
musimy płacić za mieszkanie, telefon, śmieci, prąd, itd, ale najgorszą z zapłat i twórcą największego stracha jest wzięty kredyt, ten  jest najlepszym hakiem, który system tworzył , żeby zniewalać człowieka, robić z niego maszynę niewolniczą i manipulować go, tak jak mu się podoba.

To wszystko spowodowało to, że człowiek zapomniał o SOBIE i o jego OSOBISTEJ LEGENDZIE. Legenda która jest błogosławieństwem, drogą, którą wybrał TWÓRCA dla Ciebie tu, na Ziemi. Ilekroć człowiek robi to, co go ekscytuje i cieszy, znajduje związek z jego legendą i  podąża za nią. Ale nie każdy ma odwagę zmierzyć się ze swoimi marzeniami. Dlaczego? Bo istnieją bariery i przeszkody.


Jedną z nich, jest to co słyszał od dziecka, że wszystko to, jak chce żyć i co przeżyć, jest niemożliwe. Rozwija się i dorasta  z tą ideą i kumuluję i gromadzi  warstwy  uprzedzenia, strach, poczucie winy. Przychodzi czas, kiedy jego Osobista Legenda jest tak głęboko zakopana w jego duszy, że  pomimo, że jest tam, to jej nie widać.

Jeśli z czasem ma odwagę, aby wydobyć marzenia z głębi swojej duszy, to może zmierzyć się z drugą przeszkodą: MIŁOŚĆ. Myśl, że może zranić bliskich, którzy go otaczają, jeśli zostawi wszystko, aby podążyć za swoimi marzeniami przeraża go. Nie może zrozumieć tego, że ci, którzy nas kochają bardzo, chcą żebyśmy byli szczęśliwi. 

Jeśli przyjmie z czasem, że miłość jest bodźcem, to nadchodzi czas aby zmierzyć się z trzecią przeszkodą: Strach przed
porażkami i niepowodzeniami.
Człowiek, który walczy o swoje marzenia cierpi znacznie bardziej, gdy się nie powiedzie, ponieważ nie ma takiej wymówki: "ja naprawdę nie chcę tego" .... Pragnie postawiać wszystko na jedno i wie, że ścieżka Osobistej  Legendy  jest tak trudna, jak każda inna, z tą różnicą że na tej ścieżce jest jego SERCE które go prowadzi.Wojownik światła musi być cierpliwym w trudnych czasach i wiedzieć, że Wszechświat jest jego sprzymierzeńcem.
W tej chwili przychodzi pytanie, Czy straty są konieczne?
Konieczne lub nie, zdarz
ają się.Tajemnicą  życia jest siedmiokrotnie upadać i wstawać osiem razy.
Następne pytanie, które rodzi się to : Dlaczego jest tak ważne, aby przeżyć i podążać za Osobistą Legendą, jeśli będziemy cierpieć bardziej niż inni?
Ponieważ po pokonaniu porażek i przeszkód, czujemy o wiele więcej euforii i pewności siebie. Wiemy, że jesteśmy godni tego cudu które jest ŻYCIEM. Żyjemy z entuzjazmem i przyjemnością. Niespodziewane cierpienie przechodzi szybciej niż cierpienia pozornie dopuszczalne, które będziemy ciągnąc latami i będzie niszczyć naszą duszę, aż nie będziemy mogli  pozbyć się goryczy, a ona będzie towarzyszyć nam przez całe życie.

Kiedy człowiek już  wykopał  swoje marzenia, wsparł się  mocą Miłości, spędził wiele lat zamieszkując  z bliznami, nagle zauważy, że to czego zawsze pragnął jest tam i czeka na niego.

Ale już na końcu przychodzi ostatnia przeszkoda: strach realizacji marzeń, dla
których walczył całe życie.
To nie ma sensu, dlaczego człowiek  zawsze niszczy  to, co kocha najbardziej? Sama możliwość osiągania tego, co pragnie,  sprawi, że dusza  zwykłego człowieka wypełnia się winą. Widzi, że wielu nie osiągnęło tego co on i myśli, że nie zasługuje na to. Zapomina wszystko, co przezwyciężył, wszystko co wycierpiał, wszystko z czego musiał zrezygnować aby być tam, gdzie jest dzisiaj. Znam wiele osób, które miały osobistą legendę w zasięgu swojej ręki, poddali się swoim strachom i stracili swój cel. To jest najbardziej niebezpieczne z przeszkód, ponieważ ma pewną aurę świętości: zrezygnować z radości i podboju.

Ale jeśli człowiek zrozumie, że jest on godny, tym co cały czas walczył, wtedy przekształci się  w instrument TWÓRCY. Wspomoże duszę świata i zrozumie, dlaczego jest TU i TERAZ.

Aguila Mirko.